Zimna porcelana vs masa sodowa
Królową tegorocznych świątecznych ozdób niezaprzeczalnie została masa porcelanowa (tzw. zimna porcelana). Na piedestał wyniosła ją dostępność materiałów oraz łatwość wykonania bardzo efektownych ozdób, do których nie potrzeba wiele talentu, ale pięknych wykrawaczy i pomysłu. Podstawą receptury jest klej wikol oraz mąka ziemniaczana. Ze względu na ten pierwszy składnik miałam małe wątpliwości, czy faktycznie brać się za jej sporządzenie. Mam na stanie małego brzdąca, który wszystko pakuje do buzi, więc obawiałam się, że chwyci za ozdobę, myśląc, że to ciasteczko. Wszak do pierniczków używałam tychże wykrawaczy. Poszperałam trochę w internecie i udało mi się znaleźć ciekawą alternatywę – masę sodową. Efekt ozdób z masy sodowej miał być zbliżony do tych z masy porcelanowej, a szkodliwość żadna. Skoro i tak miałam już zakupiony klej wikol a sodę w szafce, postanowiłam przetestować oba przepisy.
RECEPTURA I WYKONANIE
zimna porcelana – 300 ml kleju wikol, 300 ml mąki ziemniaczanej, dwie łyżki soku z cytryny oraz dwie łyżki oliwki dla dzieci. Łączymy składniki i mieszamy – najpierw łyżką, a gdy wszystko dobrze się połączy, wyrabiamy jak ciasto. Masa jest od razu gotowa do użycia, jednak nadmiar zawińmy od razu w folię spożywczą, bo bardzo szybko wysycha.
masa sodowa – 2 szkl. sody, 1 szkl. mąki ziemniaczanej, 1,5 szkl. wody. Składniki podgrzewamy cały czas mieszając aż do zbrylenia. Potem czekamy aż masa przestygnie i zawijamy w folię spożywczą, aby uchronić ją przed wyschnięciem
Ilość składników można zmienić, ważne, aby zachować proporcje.
KONSYSTENCJA MASY
zimna porcelana – świetna do ugniatania, struktura dobrze wyrobionego ciasta. Nie przykleja się do wałka ani do palców. Piękny, intensywny biały kolor. Zapach kleju nieco przeszkadza, ale ulatnia się, gdy ozdoby stwardnieją.
masa sodowa – zabrałam się za nią od razu, gdy tylko nieco przestygła i to był błąd, który początkowo zniechęcił mnie do masy sodowej. Okazała się być lekko gumowata, kurczyła się przy wałkowaniu i wybijała odciśnięty wzór. Kolor masy biały, ale jakby nieco transparentny. Na szczęście dałam jej szansę – zawinęłam ponownie w folię i wróciłam do niej następnego dnia. Pracowało się z nią o wiele lepiej, dlatego warto przygotować masę sodową dzień przed planowanym sporządzaniem dekoracji.
OZDOBY PO WYSCHNIĘCIU
zimna porcelana – ozdoby schną krócej niż te wykonane z masy sodowej. Są bardzo twarde i gładkie, jednak straciły ze swojej bieli. Akurat moje ozdoby delikatnie się mienią, ale to zasługa dodanego wcześniej białego brokatu. Masa porcelanowa nie daje połysku.
masa sodowa – ozdoby schną dłużej niż te wykonane z masy porcelanowej. Są intensywnie białe i pięknie się mienią, jednak zdają się być bardziej kruche. Powierzchnia nieco chropowata
Dla porównania ozdoba z masy porcelanowej (lewa) vs ozdoba z masy sodowej (prawa).
TRWAŁÓŚĆ
Ozdoby z zimnej porcelany są bardziej twarde i trwałe. Te wykonane z masy sodowej w konsystencji przypominają ciastka.
CENA MATERIAŁÓW
Pomijając mąkę ziemniaczaną, która występuje w obu recepturach, mamy do porównania koszt dwóch podstawowych składników. Porcja wikolu (robiłam z 250 ml) kosztowała mnie 15 zł. Za taką samą ilość sody oczyszczonej zapłaciłam 3,75 zł! Dodatkowo w masie porcelanowej dochodzi nam koszt cytryny i oliwki. Jeżeli nie mamy akurat tych produktów na stanie, dobrze je zakupić, ponieważ, z tego co wyczytałam u osób wykonujących dekoracje z zimnej porcelany, bez tych składników masa nie zawsze wychodzi. Reasumując, masa sodowa jest o niebo tańsza, co jest istotne, gdy robi się ozdoby w większej ilości np. na jarmark świąteczny.
WERDYKT
Wizualnie o wiele bardziej podobają mi się dekoracje z masy sodowej. Są intensywnie białe i delikatnie się mienią. Przekonuje mnie też cena i fakt, że materiały kupię w każdym sklepie spożywczym. Na pewno powrócę jednak do zimnej porcelany, ponieważ lepiej operowało mi się ciastem wykonanym wedle jej receptury.
A wy którą masę wybraliście? Pochwalcie się sporządzonymi dekoracjami w komentarzu!
Zobaczcie również wpis:
Zimna porcelana na gorąco |