Papugarnia – krztyna egzotyki w Bydgoszczy
Trochę egzotyki w trakcie zimy? Proszę bardzo!
Macie prawo nie wiedzieć o istnieniu Papugarni w Bydgoszczy – obiekt jest nowy, powstał w styczniu zeszłego roku. Podobne miejsca znajdziecie w Stargardzie Szczecińskim i w Gdańsku, jednak to ta bydgoska jest największą Papugarnią w Europie! Ptasie państwo liczy sobie 300 m2 i jest zamieszkanie przez ok 80 kolorowych, upierzonych mieszkańców. Papugarnia czynna jest każdego dnia w godz. 10.00 – 18.00. My wybraliśmy się w sobotę o 11.00 i to był strzał w dziesiątkę, bo zwiedzających było niewielu i jest to pora, gdy papugi są jeszcze głodne, więc chętniej podchodzą do częstujących ich jedzeniem ludzi.
Cennik
Bilet normalny – 16 zł
Bilet ulgowy:
– dzieci, emeryci, renciści – 11 zł
– studenci – 13 zł
– dzieci do lat 2 – 0 zł
Bilet rodzinny:
– 1 dorosły + 1 dziecko – 25zł
– 1 dorosły + 2 dzieci – 34 zł
– 2 dorosłych + 1 ziecko – 39 zł
– 2 dorosłych + 2 dzieci – 49 zł
Każde kolejne dziecko 9 zł
Bliety grupowy (powyżej 16 osób) – 9 zł
Karma – 2 zł
W Papugarni można płacić kartą.
Odwiedzających Papugarnię obowiązują pewne reguły zachowania. Nie można biegać, hałasować i oczywiście krzywdzić papug. Nie wolno zmuszać ich do czegokolwiek – jeżeli chcemy, aby papuga zeszła nam z ramienia, trzeba podejść do opiekuna obiektu, żeby delikatnie ściągnął ptaka. Zabrania się również dawania papugom własnego jedzenia, a niektórych gatunków w ogóle nie należy karmić. Małych dzieci najlepiej nie nosić za wysoko, ponieważ niektóre papugi mają niski tor lotu. Spacerując po Papugarni trzeba patrzeć pod nogi, bo małe ptaszyny lubią czasem przemieszczać się pieszo po ziemi.
Co za to możemy? Wolno nam głaskać, fotografować (oczywiście bez flesza) i karmić ptaki. Zakuponą karmę otrzymujemy w plastikowych kieliszkach, jednak podczas karmienia przesypujemy ją na dłoń, aby papuga nie miała możliwości oddziobania kawałka plastikowego pojemnika. Połknięcie odłamka mogłoby zakończyć się dramatem. Pamiętajmy, aby przed wejściem pozdejmować cenną biżuterię, ponieważ papugi to okropne złodziejki, o czym przekonałam się na własnej skórze.
Najpierw przechodzimy do pierwszej części, w której żyją kanarki i inne drobne papużki. Maluchy są dość płochliwe i unikają bliższego kontaktu z ludźmi.
W drugiej części są większe ptaki – ary, kakadu, nimfy itd. Te ciekawskie i łase na jedzenie ptaszyska z chęcią podchodzą do ludzi. Papugi są wszędzie: różnych rozmiarów, kolorów, gatunków. Zewsząd słychać papuzie rozmowy i szmer skrzydeł przelatujących ptaków.
Ptaszki mają do dyspozycji sporo kryjówek, podwieszanych konstrukcji, lin. Gdy znudzi im się towarzystwo ludzi, chowają się w różnych zakamarkach.
Co najmniej jeden z opiekunów czuwa, czy podopiecznym nie dzieje się krzywda, są również gotowi na odpowiedzenie na wszelkie pytania odwiedzających. Mnie zaintrygowała temperatura pomieszczenia – spodziewałam się gorąca i sauny jak z tropików, natomiast w Papugarnii panowała temeratura pokojowa. Dowiedziałam się, że wszystkie papugi zamieszkujące obiekt pochodzą z Polski, nigdy nie żyły na wolności i nie znają innego klimatu, jak ten, który panuje w Polsce.
Dowiedziałam się również, że wśród papug panuje hierarchia. Ptasie społeczeństwo posiada swoją mafię, której się podporządkowuje. Ciekawe jest to, że ta hierarchia nie ustala się na podstawie rozmiarów ptaka. Akurat w Papugarni rządzą niewielkie żółte ptaszki.
Papugi to okropne złodziejki. Mnie za ofiarę upatrzyła sobie śliczna ara. Karmiłam, głaskałam, a podczas robienia wspólnego selfie wydało się, że w dziobie trzyma zaślepkę od mojego aparatu!
Niby dobrze z oka patrzy, a tak naprawdę kombinuje, co mi buchnąć.
W Papugarni można wyprawić dziecku urodziny – na piętrze jest osobna salka ze stołami i krzesłami. W ramach usługi dzieci mogą zaglądać do papug. Jedzenie i inne atrakcje we własnym zakresie. Koszt imprezy to 20 zł za dziecko. Rodzice solenizanta uczestniczą za darmo.
Czy warto wybrać się do Papugarni? Naszym zdaniem tak, tym bardziej, że mamy możliwość obcowania z ptakami i wchodzenia z nimi w interakcję, a nie zwykłą obserwację zza krat. To rewelacyjna lekcja ornitologii, która na pewno zostanie w pamięci na długi czas. Jednak jeżeli macie obawy, czy wasze dziecko nie przestraszy się papug, zrezygnujcie z atrakcji. Nasz roczniak był zafascynowany miejscem, ale widzieliśmy kilkulatków, którzy bali się jakiegokolwiek kontaktu z większymi ptakami.
Wiecej informacji na temat Papugarnii w Bydgoszczy uzyskacie na fanpage’u FB.