DIY – Jak samodzielnie zrobić Piniatę?
Dlaczego warto zrobić samodzielnie piniatę? Bo jest to łatwe, tanie i nie wymaga wybitnych zdolności artystycznych – jedynie wytrwałości i fantazji. W dodatku, jeżeli zaangażujecie w pracę dzieci, zyskacie kilkadziesiąt minut świętego spokoju. Sami widzicie, że się opłaca 🙂
Pierwszą piniatę wykonałam dawno temu i była w popularnym kształcie jaja. Teraz porwałam się na coś ciut bardziej skomplikowanego, bo zależało mi na piniacie o niestandardowym kształcie. Zbliżały się dwie dziecięce imprezy urodziwe i wymyśliłam sobie, że dla siostrzenicy wykonam piniatę w kształcie truskawki, a dla bratanka przypominającą tego zielonego prosiaka z gry Angry Birds. Radość solenizantów utwierdziła mnie w przekonaniu, że wybór był trafny.
Do wykonania piniaty potrzebujemy:
– balona – będzie on stelażem piniaty, dlatego warto, żeby po nadmuchaniu był sporego rozmiaru. Świetnie nada się do tego tzw. balon piłka. Jest duży, dość wytrzymały i, co jest wielkim plusem, posiada na końcu gumkę, więc można potem powiesić piniatę do przeschnięcia. Ja dostałam swoje w markecie Carrefour w dziale z dekoracjami urodzinowymi.
– gazety lub gazetki z promocjami
– mąki
– wody
– miseczki
– garnka
– kolorowej krepy – mi na całą piniatę zeszły dwa arkusze
– nożyczek
– kleju – zwykły wodny klej sprawdził się znakomicie. Zużyłam dwie sztuki
– sznurka
– taśmę malarską
Jeżeli wykonujemy piniatę o niestandarodowym kształcie:
– mniejsze balony
– taśmę klejącą dwustronną
Opcjonalnie:
– taśmę naprawczą
– kolorowe arkusze do przyklejenia ozdobnych detali
Wykonanie piniaty
Pracę rozpoczynamy od nadmuchania balonów. Jeżeli używamy mniejszych balonów, mocujemy je do dużego przy pomocy dwustronnej taśmy klejącej. Konstrukcję umieszczamy na garnku. Nie sugerujcie się wiaderkami na obrazku – to tylko tymczasowe stojaki. Lekkie plastikowe wiaderka nie udźwigną ciężkiej, mokrej piniaty.
Balony piłki i obok zwykłe baloniki potrzebne do nadania piniacie niestandardowego kształtu
Wykonujemy roztwór wody i mąki. W wielu tutorialach wykonania piniaty spotkałam się z proporcjami 1:1, a potem i tak w trakcie mieszania dolewano wody, żeby rozrzedzić miksturę. Nietrafne jest też dla mnie określenie, że roztwór powinien mieć konsystencję śmietany. W takich proporcjach mączny klej jest zbyt gęsty. Ja zrobiłam dość wodnistą miksturę, dzięki czemu zaoszczędziłam na mące, a piniata i tak była idealnie sztywna.
Gazetę lub ulotki rwiemy na mniejsze kawałki, maczamy w roztworze mąki i wody i oblepiamy balona, zostawiając u góry otwór, przez który będziemy wsypywać łakocie. Dobrze jest położyć nieco więcej warstw – optymalnie 2-3, dzięki czemu piniata nie pęknie zbyt łatwo.
Odkładamy piniatę do przeschnięcia. Jeżeli użyliście balona piłki, to możecie powiesić ją za gumkę. Piniata schnie ok. 24 godzin, bezpieczniej dać jej na to dwa dni.
Po wyschnięciu można od razu przebić balona, co sugeruje większość tutoriali, lub pozostawić go jeszcze przy ozdabianiu piniaty. Wykonywałam jednocześnie dwie piniaty i przetestowałam obie szkoły: przyznam, że jakoś pewniej czułam się ozdabiając piniatę, która miała jeszcze w sobie stelaż. Dlatego nie ma się co spieszyć z przebijaniem balona. Przebiłam go dopiero wtedy, gdy została mi góra do ozdobienia krepą.
Jakieś 4 cm poniżej otworu robimy dziurkę, drugą dokładnie po przeciwległej stronie. Przeciągamy przez dziurki sznurek. Rejony dziurek oklejamy taśmą naprawczą (to ta sama, którą w thrillerach i filmach sensacyjnych krępują ofiarom ręce i kneblują usta). Wzmocnimy tym samym rejony dziurek i unikniemy przedwczesnego urwania się piniaty ze sznurka. Bo co to za zabawa w niszczenie piniaty, która spadła.
Piniatę ozdabiamy paskami krepy z powycinanymi frędzlami. Robimy to w kierunku od dołu ku górze.
Do pozostawionego otworu wrzucamy wszystko to, co chcemy, żeby znajdowało się w piniacie, czyli drobne upominki, słodycze, zadania do wykonania, konfetti itp. (piniata to dla mnie dobry pretekst do pozbycia się zalegających w szkatułkach bibelotów, figurek z Kinder Niespodzianki, sztucznej biżuterii). Otwór zaklejamy taśmą malarską i maskujemy krepą. Z kolorowych arkuszy wycięłam i nakleiłam dodatkowe ozdobniki. I voilà! Gotowe!
Czy opłaca się robić piniatę?
I teraz trochę o kosztach. Zależało mi, żeby były najniższe i konkurowały z tymi, które życzą sobie dostawcy z Allegro za swoje piniaty. Podliczmy:
– trzy balony piłki kosztowały mnie niecałe 6 zł. Do wykonania jednej piniaty wystarczy jeden balon piłka, więc mamy niecałe 2 zł.
– zamiast gazety użyłam ulotek, których zawsze mam pełno w skrzynce listowej, więc 0 zł
– mąka i woda – groszowe sprawy. Zeszło mi na jedną piniatę ok. 200 g mąki, więc no może zaokrąglijmy do 1 zł.
– na jedną piniatę o niestandardowym kształcie zeszły mi dwie krepy – 3 zł (2 x 1,5 zł)
– zużyłam dwie tubki kleju wodnego na wykonanie jednej piniaty – 4 zł (2 x 2 zł)
– ozdabiałam pozostałościami po kolorowych arkuszach, więc u mnie 0 zł.
Tak jak widzicie, zrobienie piniaty to koszt 10 zł. A ile zapłacimy za taką na Allegro?
Oczywiście zwróćcie uwagę na koszt wysyłki 😉 Więc ekonomiczniej jest poświęcić trochę czasu na wykonanie własnej piniaty.
EDIT 15.05.2018
Słusznie wytknęła mi jedna z czytelniczek, że nasz czas pracy również trzeba wliczyć. Powyżej skupiłam się wyłącznie na aspekcie materialnym, bo różnica kilkudziesięciu złotych między zrobioną własnoręcznie a kupioną piniatą jest dla mnie tutaj istotna. Jak przekłada się wykonanie piniaty na poświęcony czas? Oblepianie balona trzema warstwami papieru to ok. 20 – 30 minut. Najbardziej pracochłonne jest zdobienie. Trudno mi oszacować dokładnie, ile mi zajęło dekorowanie piniaty, ale sądzę, że nie więcej niż godzinę. Doliczcie do tego jakieś 10 minut sprzątania i przygotowania materiałów. Łącznie wychodzi nam ok. 1,5 godziny na przygotowanie jednej piniaty. Polecam jednak zaangażować w pracę dzieci – dla rodzica to zaoszczędzony czas a dla dziecka to jeszcze większa frajda rozbijać piniatę, którą wykonało samodzielnie!
Jeżeli zdecydujecie się na wykonanie piniaty z tego tutoriala, będzie mi miło zobaczyć wasze dzieła! Wrzućcie foto w komentarzu pod postem lub na Facebooku!