Mąka czy klej PVA? Porównanie receptur na klej do piniaty.
Do tej pory bazą mojego kleju stanowił roztwór wody i mąki (patrz wpis Jak samodzielnie zrobić piniatę). Od jakiegoś czasu interesuję się tematem paper-mache i oglądając tutoriale zauważyłam, że jako spoiwo do piniat z powodzeniem używa się rozcieńczonego kleju PVA. Co to takiego ten klej PVA? Jest to niemalże to samo, co nasz polski „Wikol”, czyli klej na bazie polimerów winylowych, o specyficznym, octowym zapachu i białej barwie, która po wyschnięciu kleju staje się transparentna. Różnice między „Wikolem” a pozostałymi klejami PVA polegają na drobnych rozbieżnościach w recepturze.
Zbliżały się urodziny Miszy, więc nadarzała się doskonała okazja, aby przetestować nową recepturę. Poniżej przedstawiam wam wynik moich badań i porównanie ze stosowanym przeze mnie dotychczas klejem do piniaty na bazie mąki.
SKŁAD
Mąka – w przepisach podają 1:1 proporcji mąki i wody, dla mnie jednak mieszanina jest za gęsta i dolewam nieco więcej wody.
PVA – proporcje ¾ szklanki kleju oraz szklanka wody.
PRZYGOTOWANIE
Mąka – Często pojawiają się grudki, więc warto przesiać mąkę przed zalaniem wodą. Potem trzeba długo i starannie mieszać. Mikstura jest bezwonna.
PVA – konsystencja wodnista i czuć zapach kleju. Składniki łatwo się ze sobą łączą, więc przygotowuje się klej szybciej niż ten na bazie mąki.
KLEJENIE PINIATY
Mąka – Mąka zawsze klei mi się do palców, muszę co jakiś czas przemywać je wodą, bo trudno mi chwytać skrawki gazety. Mam wrażenie, że kleju zeszło nieco więcej niż przy użyciu roztworu z PVA.
PVA – roztwór wydaje się bardziej wydajny. Kawałki papieru łatwo przylegały do siebie. Przy klejeniu używałam gumowych rękawiczek, żeby preparat nie miał kontaktu ze skórą.
SCHNIĘCIE
Kleje wyschły mniej więcej w tym samym czasie, jednak:
PVA – klej PVA ściekał dość intensywnie i pod piniatą pojawiła się mała kałuża. Wewnątrz piaty również zgromadziło się go trochę. Musiałam włożyć rękę do środka przez wycięty otwór i wycierać nadmiar kleju papierem, aby wypełnienie piniaty nie przykleiło się do jej dna.
Mąka – czasem po wyschnięciu pojawia się nieprzyjemny, kwaśny zapach. Miejscami na powierzchni zostały mi też grudki mąki.
PRZEBIJANIE BALONA
Mąka – balon po przebiciu pięknie odchodzi, gdy kurczy się pod wpływem ubytku powietrza, jednak wewnątrz piniaty pojawia się sporo okruchów zeschniętej mąki.
PVA – balon przykleił się do szkieletu piniaty i trzeba było go odrywać ręcznie, co przy braku ostrożności może skończyć się uszkodzeniem piniaty.
EFEKT KOŃCOWY
Mąka – piniata jest sztywniejsza niż tak na bazie kleju PVA natomiast jej faktura jest mocno chropowata, a piniata jest biaława – jeżeli malujecie piniatę farbą, to biały kolor świetnie nada się na bazę pod farbę.
PVA – piniata jest nieco bardziej elastyczna, za to cudownie gładka.
CENA
Mąka – zeszło mi na jedną piniatę ok. 200 g mąki, więc może zaokrąglijmy cenę do 1 zł.
PVA – kupiłam 1 kg kleju za 25 zł, zeszło mi ¾ szklanki, przyjmijmy, że ok 200 g czyli 5 zł
WERDYKT
Tak do końca sama nie wiem, co mam myśleć. Każda z receptur miała w sobie coś zarówno korzystnego jak i problematycznego. Tradycyjny klej na bazie mąki jest na pewno korzystniejszy finansowo i ekologiczny, ale łatwiej przyrządzało mi się, a potem pracowało z roztworem kleju PVA. Sądzę, że będę stosowała receptury zamiennie, zależnie od rodzaju projektu do wykonania.